Jak wygląda strona „o nas” w Twojej kancelarii? Czy potencjalny klient znajdzie tam przede wszystkim informacje o Twoim wykształceniu oraz drodze zawodowej i to w dodatku okraszone mnóstwem dat? Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, mam złą wiadomość – taka treść nie przyniesie zamierzonych efektów. Na szczęście możesz łatwo to zmienić, wcielając w życie kilka prostych wskazówek, które szczegółowo omawiam w tym wpisie.
Choć nazwa jest bardzo sugestywna, to tak naprawdę strona „o nas” wcale nie jest o Tobie. A przynajmniej nie powinna. To strona o kliencie.
Zastanów się – po co w ogóle ktoś klika w zakładkę „o nas”, „o mnie”, „o kancelarii” czy jakkolwiek jeszcze ją podpiszesz? Klient zadaje sobie przede wszystkim dwa podstawowe pytania:
Więcej na ten temat przeczytasz w moim wpisie, w którym pokazuję, jak tworzyć dobry tekst na stronę główną kancelarii.
A jeśli nie chcesz wierzyć mi na słowo, to wystarczy, że sięgniesz do własnych doświadczeń. Odpowiedz sobie na pytanie: czego oczekujesz, przeglądając strony usługodawców? Jeśli szukasz kogoś, kto wykona stronę internetową dla Twojej kancelarii, czy interesuje Cię historia jego biznesu? Zakładam, że nie.
Zleży Ci na czymś zupełnie innym – celem jest znalezienie najlepszej możliwej oferty, zminimalizowaniu ryzyka, że usługa nie spełni oczekiwań, wybranie prawdziwego eksperta, który we wszystkim Cię wyręczy, a może jeszcze w oparciu o swoje doświadczenia zasugeruje lepsze, dodatkowe rozwiązania.
Zaglądając na podstronę „o mnie”, możesz upewnić się, że podejmujesz właściwą decyzję. Albo wręcz przeciwnie – że lepiej poszukać kogoś innego.
Jeśli więc w tym miejscu trafisz na szczegółowe dane dotyczące kierunku studiów, tematu pracy magisterskiej, daty odnoszące się np. do zmiany siedziby programisty i jeszcze wiele innych takich informacji, w żaden sposób nie ułatwi Ci to podjęcia decyzji. Prawdopodobnie w ogóle tych informacji nie przeczytasz. A jeśli coś jest niewarte czytania i nie przynosi zamierzonych efektów, to jest też zbędne.
Dokładnie tak samo sprawa wygląda w przypadku podstrony „o nas” Twojej kancelarii. Choć wielu prawników zamieszcza u siebie opisy przypominający właśnie wpis do CV albo krótką biografię, to nie znaczy, że jest to właściwa droga. W tym przypadku sam fakt, że dużo osób stosuje taką taktykę, zdecydowanie nie znaczy, że jest to najlepsze rozwiązanie.
Skoro wiesz już, że strona „o nas” Twojej kancelarii tak naprawdę nie jest o Tobie i innych współpracujących z Tobą prawnikach, to czas zastanowić się, jak w takim razie ją napisać.
Przydadzą Ci się tu podobne informacje co przy opracowywaniu treści na stronę główną. Zastanów się więc:
Potem na podstawie tych informacji jesteś już w stanie opracować tekst „o mnie”. Wciąż będzie on odnosił się do Ciebie – Twoich usług, specjalizacji, doświadczenia. Kontekst się jednak zmieni. Nie będzie tu narracji „ja, ja, ja”, ale raczej „dzięki mnie zaspokoisz swoje potrzeby i spełnisz swoje oczekiwania”.
A co z kwestią etyki? Taki tekst jak najbardziej da się napisać w sposób, który spełni wyżej opisane założenia, a jednocześnie nie będzie tekstem reklamowym. Wymaga to dużo pracy, ale naprawdę warto. Tym bardziej, że podstrona „o mnie” należy do najczęściej odwiedzanych przez potencjalnych klientów.
Jeśli udało Ci się przygotować tekst na stronę „o mnie” według wyżej opisanych wskazówek, to wciąż nie koniec. Istnieje szansa, że mimo wszystko popełniasz kilka częstych błędów. Zapoznaj się z nimi i sprawdź, czy dotyczą też Ciebie.
Wyszło Ci całe wypracowanie? Niestety – klient tego nie przeczyta. Prawdopodobnie jesteś w stanie skrócić ten tekst nawet o połowę. Przeczytaj go kilka razy i wytnij wszystkie zbędne zdania. Początkowo może Ci się wydawać, że każde jest ważne. Pamiętaj jednak, że czytelnik szybko się rozprasza. Jeśli poświęci Ci minutę lub dwie, to już i tak dużo.
Skup się na konkretach. Wyciśnij z tekstu samą esencję. W tym wypadku chodzi oczywiście o odwołanie się do potrzeb i oczekiwań czytelnika.
A skoro już mowa o zwięzłym pisaniu, to czy w Twoim tekście znalazły się takie sformułowania jak: „nasza kancelaria jest liderem w branży…”, „mamy wieloletnie doświadczenie”, „pomogliśmy już wielu klientom…”?
Jeśli tak od razu możesz je usunąć. To frazy wydmuszki, których na stronach kancelarii jest mnóstwo. Ale w tym przypadku sam fakt, że większość osób je stosuje, zdecydowanie nie znaczy, że to dobry pomysł.
Puste zapewnienia zamień na konkrety. Zamiast twierdzić, że Twoja kancelaria jest liderem, wspomnij o maksymalnym odszkodowaniu, które uzyskała, o tym, ile lat działa w branży albo w jakich projektach uczestniczyła. Zamiast mówić o pomocy „wielu klientom”, podaj liczby.
Strona „o nas” Twojej kancelarii to idealne miejsce, by pokazać, czym różnisz się od innych podobnych prawników. Wspominałam już kiedyś, że to naprawdę nie musi być nic rewolucyjnego. Co więcej, czasami możesz robić dokładnie to samo co inni, z tą różnicą, że konkurencja nigdzie o tym nie wspomni, a Ty już tak. Wbrew pozorom już w taki sposób możesz zyskać przewagę.
Oczywiście tu znów wkracza kwestia etyki. W swoich artykułach na blogu staram się jednak przekonywać, że da się wyróżnić bez zbędnego reklamowania. Wystarczy, że wspomnisz, w jaki sposób działasz, jakie cechy charakteryzują Twoją pracę – podzielisz się realnymi informacjami, a jednocześnie w ten sposób pokażesz klientowi wartość.
Pokaż klientowi konkretne cele. Czym się kierujesz, jak działasz, w czym dokładnie pomagasz? To odpowiednie miejsce, by przedstawić wizję Twojej kancelarii. Tylko znów – bez frazesów i przy pamiętaniu o kliencie. Możesz pisać zarówno jakie kwestie są dla Ciebie najważniejsze, jak i jakim praktykom zdecydowanie się przeciwstawiasz.
Duża część opisów kancelarii rozpoczyna się od przeprowadzenia potencjalnego klienta przez całą historię: od studiów, przez aplikację, aż po ewentualny doktorat. Potem jeszcze data powstania kancelarii z zaznaczeniem takich dat, jak zmiana siedziby albo poszerzenie zespołu prawników…
Niestety – to nie wpis do CV. Czytelnika to nie interesuje. Tym bardziej, że studia i aplikacja to standardowa droga dla każdego prawnika.
Nie zasypuj klienta datami i faktami. Wyłuskaj tylko to, co najważniejsze. Jaka jest Twoja specjalizacja? Ile masz lat doświadczenia? Jakie są Twoje największe sukcesy? (Tylko znów – bez wymieniania 50 publikacji, każdej po kolei!)
Masz już przygotowany tekst? Jest maksymalnie konkretny, skoncentrowany na potrzebach i oczekiwaniach czytelnika? Dobra robota, ale to wciąż nie koniec.
Musisz jeszcze pamiętać, że zanim ktoś w ogóle zacznie czytać, oceni sam wygląd strony. Właśnie dlatego w pierwszej kolejności znaczenie będą mieć takie kwestie jak szybkość ładowania się strony, estetyka czy łatwość poruszania się po witrynie. Do tego dochodzi jeszcze łatwość znalezienia Cię w sieci (a tu przydaje się z kolei praca nad SEO i dobry prawniczy content marketing).
Zwróć też uwagę, jak prezentuje się Twój tekst – czy wygląda Ciekawie, czy może to tylko ciąg zdań wklejonych w polu tekstowym? W tym drugim przypadku istnieje ryzyko, że potencjalny klient w ogóle nie będzie zainteresowany czytaniem. Zadbaj więc o kwestie wizualne i ciekawy przekaz!
I wreszcie, skoro to podstrona „o nas”, pozwól czytelnikowi się poznać. Pokaż, że za tą treścią stoją prawdziwi ludzie – umieść zdjęcie swoje lub całego zespołu Twojej kancelarii. Dzięki temu Twój biznes wyda się mniej obcy, a potencjalny klient od razu dowie się, z kim ma do czynienia.
Wiem, brzmi jak dużo pracy, ale naprawdę warto przyłożyć się do opracowania tej treści. Jeśli zastosujesz się do wyżej opisanych wskazówek, zobaczysz, jak zupełnie inny (i lepszy!) będzie końcowy rezultat. Opracujesz treść, która od tej pory będzie naprawdę ważnym elementem Twojej strony internetowej, ale co najważniejsze – zacznie spełniać swoje zadanie.
Tekst na stronę „o nas" / „o firmie" wbrew pozorom nie jest o Tobie, a o kliencie. Musi być więc opracowany w taki sposób, by pokazywać, jak Ty, Twoja działalność i wartości, jakimi się kierujesz, są w stanie spełnić oczekiwania klienta i dać mu to, czego szuka.
Pamiętaj, że potencjalny klient podświadomie zadaje sobie pytania: „Czy z pomocą tego prawnika osiągnę swoje cele?" oraz „Czemu wybrać akurat jego, a nie konkurencję?". Właśnie dlatego Twój opis kancelarii powinien odpowiadać na te pytania.
Nie zarzucaj potencjalnych klientów datami i faktami z Twojego życia, które nie mają dla niego znaczenia. Postaw się w roli drugiej strony. Zastanów się, co przekonałoby Cię do skorzystania z usług kancelarii i jakie byłyby Twoje oczekiwania. To właśnie na tych kwestiach skup się w tekście.