Liczne korzyści związane z prowadzeniem bloga sprawiają, że wielu prawników decyduje się publikować własne treści. Początki bywają entuzjastyczne – posty powstają jeden za drugim i regularnie pojawiają się w sieci. Potem jednak zapał maleje, pomysłów jest coraz mniej i powstaje problem – o czym dalej pisać na blogu prawniczym? Na szczęście istnieje mnóstwo sposobów na znajdywanie tematów, które zainteresują czytelników i pozwolą tworzyć wartościowy content.
Wspominałam już, że content marketing w kancelarii prawnej może okazać się świetną inwestycją. Dzięki wartościowym treściom łatwiej wzbudzić zaufanie, budować więź z odbiorcami, umacniać wizerunek eksperta i zdobywać nowych klientów.
Tak samo jak w prawdziwym życiu do umacniania znajomości potrzeba czasu, tak i budowanie relacji w internecie też należy postrzegać jako proces. Jeden czy dwa posty to więc zdecydowanie za mało. Potrzeba cierpliwości i konsekwentnego pisania, by stopniowo zdobyć zaufanie czytelnika. Sprawy nie ułatwia fakt, że taką relację można stworzyć tylko oferując coś, co dla odbiorcy treści naprawdę ma wartość.
W przypadku blogów prawniczych można więc powiedzieć, że z jednej strony liczy się ilość – konsekwentna publikacja kolejnych postów, a z drugiej duże znaczenie ma jakość – dbanie, by treści były dla czytelnika użyteczne. Tylko połączenie tych dwóch kwestii sprawi, że blog Twojej kancelarii rzeczywiście zacznie przynosić maksymalne korzyści.
Wiadomo już, że trzeba pisać regularnie. Pozostaje jeszcze kwestia wspomnianej wartości. Do najczęstszych (i jednocześnie największych) błędów popełnianych na blogach prawniczych należy pisanie o tym, co wydaje się ciekawe prawnikowi bez myślenia o potencjalnych klientach. Biorąc pod uwagę główne cele content marketingu, zdecydowanie mija się to z celem.
Może i niektóre orzeczenia sądów czy stanowiska doktryny wydają się interesujące, ale prawdopodobnie głównie Tobie i znajomym z branży. Niewiele mają natomiast wspólnego z codziennością większości czytelników. A musisz pamiętać, że to właśnie czytelnik oceni, czy dany post ma dla niego wartość. I to on, a nie inny prawnik skorzysta potem (lub nie) z usług Twojej kancelarii.
Aby można było mówić o wartości dla czytelnika, treści powinny więc np.:
Nie oznacza to więc, że pisanie o nowych przepisach czy orzeczeniach to zawsze zły pomysł. Np. orzeczenie TSUE dotyczące kredytów frankowych miało realny wpływ na życie wielu osób – to dobry temat na post. Tak samo jak wpis pokazujący, co się zmieni w związku z traktowaniem osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą na równi z konsumentami. Zawsze jednak musisz myśleć o czytelniku i zastanawiać się, czy dana kwestia rzeczywiście może mieć dla niego znaczenie. To oznacza, że nie wystarczy tylko wypunktować zmian. Trzeba jeszcze pokazać, jak wpłyną na czyjąś codzienność.
Skoro jednak postów powinno być dużo, a jednocześnie muszą mieć konkretną jakość, to powstaje problem – skąd czerpać pomysły na tematy?
Najlepiej szukać ich u źródła. Czytelnik/ klient kancelarii zwykle wie, czego mu trzeba. Najprościej będzie więc po prostu go zapytać. Możesz to zresztą zrobić na kilka sposobów:
Te wymienione wyżej sposoby na opracowanie tematów to jednak nie wszystkie możliwości. Nie tylko czytelnicy czy użytkownicy wyszukiwarki mogą podpowiedzieć Ci, o czym warto pisać na blogu prawniczym. Świetnym punktem wyjścia będzie też własne prawnicze doświadczenie, a przede wszystkim historie czy pytania poszczególnych klientów. Na tej podstawie możesz przygotować np. treści:
Jak widać, możliwości jest na tyle dużo, że pomysły na wartościowe treści szybko się nie skończą. Co więcej, ten mechanizm sam się napędza. Publikując nowe, wartościowe posty, możesz liczyć na kolejne komentarze. Prowadzać sprawy nowych klientów, łatwo natomiast spotkasz się z kolejnymi ciekawymi problemami i wątpliwościami. Wiedząc, gdzie szukać inspiracji, nie musisz więc na siłę szukać nowych tematów. Te stale będą się pojawiać, a Twój blog prawniczy – wciąż się rozwijać.