Pewnie zdarzyło Ci się słyszeć, że content marketing w kancelarii prawnej naprawdę się opłaca. Wiele osób z branży już teraz prowadzi więc swoje podcasty, kanały na YouTube czy pisze blogi. Jest jednak pewien warunek – żeby takie działania miały sens, treść musi być naprawdę wartościowa i przynieść odbiorcy jakąś korzyść. I tu pojawiają się wątpliwości. Bo niby czemu masz za darmo mówić o tym, co w kancelarii potraktujesz jako poradę prawną i za co otrzymasz wynagrodzenie? Rzecz w tym, że content marketing to inwestycja. I to taka, która potem będzie mocno procentować.
W internecie znajdziesz wiele różnych definicji content marketingu. W skrócie można jednak powiedzieć, że jest to podejście opierające się na dawaniu wartości i budowaniu relacji. Wszystko po to, żeby w przyszłości samemu otrzymać coś od swoich odbiorców.
Tym „czymś” może być np. zapis na newsletter, zakup kursu czy skorzystanie z oferty. W przypadku kancelarii content marketing ma natomiast nakłonić odbiorcę treści do skorzystania z Twoich usług. Efekt ten możesz uzyskać właśnie poprzez dawanie konkretnej wartości, która:
Content marketing ostatecznie ma doprowadzić odbiorcę do konkretnego punktu. Temu sposobowi promocji daleko jednak do nachalnej reklamy. Nie ma tutaj ciągłego zachwalania swoich usług. Relację z odbiorcami buduje się, najpierw im coś dając, by potem można było wziąć coś w zamian.
Co w takim razie dawać? Coś, co będzie miało wartość. Trzeba jednak pamiętać, że ocena, czy dana treść rzeczywiście jest wartościowa, należy zawsze do odbiorcy. Nawet jeśli godzinami będziesz pracować nad przygotowaniem postu albo w podcaście poruszysz Twoim zdaniem fascynujący temat, to jeśli taka treść będzie dla odbiorcy nudna, niezrozumiała czy zbyt daleka od jego codziennych problemów, nie uzna jej za wartościową.
A skoro już wspomniałam o podcaście, to dodam, że content marketing kancelarii prawnej ma naprawdę różne oblicza. Swoją wiedzą prawnicy mogą dzielić się zarówno przy pomocy podcastów, jak i poprzez filmy na YouTube. Najpopularniejszym rozwiązaniem wciąż pozostaje jednak tworzenie postów. I nic dziwnego, bo istnieje naprawdę sporo argumentów przemawiających za tym, że warto prowadzić blog prawniczy. Wśród nich wymienić można przede wszystkim możliwość zwiększania zasięgów i przyciągania nowych klientów przy znikomych kosztach.
Wiadomo już, że content marketing ma za zadanie przyciągnąć konkretnych odbiorców – potencjalnych klientów. Odpowiedź na pytanie, kiedy content będzie wartościowy, wydaje się więc dość oczywista – w sytuacji, kiedy odpowiada na konkretne potrzeby tych potencjalnych klientów.
To, o czym pisać na blogu kancelarii, to dosyć rozległy temat, któremu poświęcę osobny wpis. W skrócie można jednak powiedzieć, że dobry content, to ten:
Ze względu na wyżej opisane założenia, które powinny spełniać wartościowe treści, pojawiają się opinie, że content marketing to „podcinanie własnej gałęzi”. W końcu dzięki naprawdę wartościowym artykułom, filmom czy podcastom niejedna osoba może rozwiązać swój problem bez pomocy prawnika. Co więcej – nie zapłaci za to ani złotówki.
I tu właśnie przychodzą wątpliwości, o których pisałam we wstępie. Bo jak to tak dzielić się wiedzą, zdobytą dzięki studiom i latom praktyki? Przecież gdyby odbiorca tych treści przyszedł wprost do kancelarii, podobne informacje uzyskałby w ramach porady prawnej i za nie zapłacił. Czy to nie psucie rynku i prosta droga do tego, by klientów było coraz mniej?
Nie. Bo content marketing to inwestycja. Przypomnę znów podstawowe założenie: trzeba dać coś za darmo, żeby coś zyskać. Co więcej, to „coś” musi mieć dla potencjalnego klienta naprawdę duże znaczenie.
I tak, oznacza to, że w efekcie niejedna osoba już dzięki samemu contentowi prawniczemu rozwiąże swoje problemy czy uzyska odpowiedzi na konkretne pytania. Ale to nie powód do zmartwień. Należy się raczej cieszyć!
W końcu to właśnie dzięki tworzeniu wartościowego contentu możesz dotrzeć do znacznie większej liczby osób. Jeśli treść im się spodoba, będą nawet udostępniać ją dalej, np. swojej rodzinie czy znajomym. To z kolei oznacza coraz większe zasięgi, umacnianie wizerunku i lepszą rozpoznawalność.
Trzeba jednak sobie jasno powiedzieć – nie każdy odbiorca treści stanie się potem Twoim klientem. Właściwie istnieje kilka możliwości. Taka osoba może:
Może więc i nie każdy odbiorca treści = klient. Nie zmienia to jednak faktu, że inwestycja w content marketing zdecydowanie może Ci się zwrócić. Publikując wartościowe treści, nie tylko poszerzysz grono klientów, ale też zbudujesz pewną więź z odbiorcami i zwiększysz swoją rozpoznawalność. A jeśli do tego wszystkiego dorzucić jeszcze dbałość o SEO, to taki blog prawniczy może stać się darmową formą promocji.