Jako prawnik masz ograniczone możliwości promocji. Możesz jednak dzielić się swoją wiedzą i zadbać o to, by potencjalni klienci postrzegali Cię jako eksperta w danej dziedzinie. Aby tak się stało, najpierw musisz jednak dać się zauważyć. To właśnie blog prawniczy może być dobrym sposobem na budowanie marki osobistej.
W internecie łatwo znaleźć wiele definicji marki osobistej. W dużym uproszczeniu można jednak przyjąć, że jest to sposób, w jaki danego specjalistę postrzega otoczenie. (Co ważne: nie chodzi o to, kim jest on naprawdę, a jaki jest w oczach innych). Często na markę osobistą składają się więc pewne cechy charakterystyczne, takie jak wiedza, sposób wysławiania się czy nawet wygląd albo styl bycia.
Dobrze wypracowana marka osobista to jednak coś znacznie więcej. Celem większości osób dbających o jej budowanie jest wypracowanie konkretnych skojarzeń. I tak dla wielu osób „storytelling” od razu przywodzi na myśl jedno nazwisko – Paweł Tkaczyk. A gdyby ktoś chciał porozmawiać o statystyce np. na swoim kanale na YouTube, prawdopodobnie od razu odezwałby się do Janiny Bąk.
Świetnie byłoby więc wyrobić sobie markę osobistą także jako prawnik. Dobra wiadomość jest taka, że to wcale nie jest niemożliwe. Udowadnia to chociażby radca prawny Tomasz Palak. Gdy w jakiejś dyskusji pojawi się wątek mówienia o prawie w przystępny sposób albo znajdywania ciekawych, aktualnych spraw, prawdopodobnie prędzej czy później padnie jego nazwisko. Jeśli natomiast trzeba porozmawiać o znakach towarowych i pokrewnych tematach, to wybór też wydaje się oczywisty – Mikołaj Lech.
Pisząc jakiś czas temu o budowaniu świadomości marki przez przedsiębiorców, cały akapit poświęciłam tzw. kosztom wyszukiwania. Mechanizm jest prosty. Obecnie w internecie istnieje tak duży wybór podobnych produktów, że znalezienie „tego najlepszego” to spore wyzwanie. Tym bardziej, że wiele z nich na pierwszy rzut oka prawie niczym się nie różni. Wiadomo jednak, że każdy chce znaleźć możliwie najbardziej opłacalne rozwiązanie.
Oczywiście można by było przejrzeć każdą ofertę jedna po drugiej. Zwykle oznaczałoby to jednak naprawdę dużo czytania i przede wszystkim – wiele straconych godzin. To właśnie koszty wyszukiwania. Występują one jednak nie tylko w odniesieniu do produktów, ale także do usług. Wystarczy wpisać w Google słowo „kancelaria prawo rodzinne”, by zobaczyć, spośród ilu ofert trzeba wybierać. Można nawet nieco zawęzić wybór, dodając we frazie miasto (np. „kancelaria prawo rodzinne Kraków”).
A teraz postawmy się w miejscu potencjalnego klienta. Pewnie nie ma on czasu na przeglądanie wszystkich ofert. Wolałaby wybrać szybciej, a jednocześnie mieć gwarancję, że wybrał dobrze.
I tu właśnie przychodzi świadomość marki. Przykładowo, trudno ocenić, jaką jakość będą miały buty nieznanej marki, ale mniej więcej wiadomo, czego spodziewać się po butach Pumy czy Nike. Produkty tych firm mają konkretną jakość czy cechy. Sięgnięcie po nie daje większą pewność niż skorzystanie z przypadkowej oferty. Tak samo jest z kancelarią. Czemu w ogóle poświęcać czas na szukanie innego eksperta od znaków towarowych, kiedy Mikołaj Lech nieraz udowodnił, że jest w tym specjalistą?
Teraz odnieśmy kwestie kosztów wyszukiwania i marki osobistej do Twojej kancelarii. Nie ma się co łudzić, że potencjalny klient przejrzy wszystkie oferty i spośród nich wybierze Twoją. Z jednej strony musisz więc zadbać, by Twój blog prawniczy zwiększał widoczność w sieci (krótko mówiąc, warto zainteresować się podstawami SEO). Z drugiej – pracować właśnie nad marką osobistą.
Wtedy istniej duża szansa, że potencjalny klient wcale nie rozpocznie poszukiwań prawnika od wpisania frazy w Google. Zamiast tego przypomni sobie, że jest pewien radca prawny, który rzeczywiście specjalizuje się np. w prawie ubezpieczeniowym. W końcu prowadzi on blog, na którym poruszył chyba wszystkie najważniejsze tematy, czasem też występuje gościnnie na innych blogach czy w podcastach.
Zamiast więc szukać kogoś innego, taka osoba kontaktuje się właśnie ze wspomnianym prawnikiem. I dzieje się tak nie bez powodu. To właśnie efekt tego, jak blog prawniczy wpłynął na budowanie marki osobistej. W głowie takiego klienta prawo ubezpieczeniowe = mecenas Y. (Ewentualnie: prawo ubezpieczeniowe = kancelaria X) .
Albo może się zdarzyć, że do tej pory potencjalny klient z prawem ubezpieczeniowym nie miał za wiele wspólnego. Siłą rzeczy nie wiedział więc też, że mecenas Y istnieje. Teraz jednak ubezpieczyciel zaniża odszkodowanie i potrzebny jest prawnik. Kiedy słyszy o tym kolega poszkodowanego, przypomina sobie, że jest taki mecenas Y, specjalista od ubezpieczeń. Proponuje, by to właśnie do niego odezwać się w pierwszej kolejności.
Tak właśnie działa silna marka osobista. I blog prawniczy może pomóc Ci w jej budowaniu. Warto jednak wspomnieć, że to oczywiście nie jedyny sposób, by osiągnąć ten efekt. Dobrze sprawdzi także prowadzenie profilu kancelarii w social media czy chociażby występowanie gościnnie u innych twórców. Blog prawniczy to jednak ważny element tej układanki, tym bardziej, że budowanie marki osobistej to tylko jedna z kilku zalet, jakie za sobą niesie.